PRAWDA O KOBIETACH
I O MĘŻCZYZNACH
CZYM JEST MIŁOŚĆ
CZY MOŻLIWA JEST PRZYJAŹŃ MIĘDZY KOBIETĄ I MĘŻCZYZNĄ
MIŁOSNE WIERSZYKI
Lubi a nie kocha
Wszystkie te istoty, które operują miłością jako systemem rozpoznawczym, natychmiast odbierają wasze sygnały. Każda z istot reaguje na waszą miłość na swój sposób. Jedne bardzo się cieszą wytwarzając radość i dzieląc się nią wzajemnie. Inne biorą waszą miłość i ją wzmacniają, żeby dotarła jeszcze dalej i była wszechobecna. Inne zjawiają się natychmiast robiąc rozpoznanie okoliczności waszej miłości. Te istoty są szczególnie zainteresowane ludźmi, gdyż nie jesteście jeszcze w stanie sami operować na poziomie energii.
Wkrótce nauczycie się kształtować energię, wysyłać celowo określone sygnały, będziecie potrafili dokładnie przewidywać skutek waszego działania na poziomie energetycznym. Na razie, świat ten jest jeszcze dla was trochę przysłonięty i posługujecie się jednym najważniejszym sygnałem rozpoznawczo-przywoławczym, jakim jest miłość. Upraszczając można powiedzieć, że kiedy wysyłacie miłość, to dla nas zapala się lampka, a my już sami wiemy, co wtedy robić. Kiedy na miejsce zdarzenia przybywają energie rozpoznawcze, przejmujemy wszystko w swoje ręce. Sprawy dzieją się wtedy błyskawicznie. Pomiędzy istotami, które w jakiś sposób są z daną sytuacją powiązane lub mogą pomóc, następuje wymiana informacji.
Dzieje się to z prędkością z jaką przebiegają impulsy myślowe w waszych mózgach. Wszyscy jesteśmy tutaj ze sobą połączeni i nasze świadomości potrafią się łączyć sprawiając, że nasza komunikacja jest doskonała. Gdy ktoś z nas formułuje myśl, jest ona natychmiast odbierana przez wszystkich tych, którym w jakiś sposób jest bliska. W ten sam sposób napływają odpowiedzi. Po bardzo krótkim czasie sytuacja jest rozpoznana i każdy wie, co ma do wykonania. Za każdym razem, kiedy wysyłacie miłość, powstają niewiarygodne układy i połączenia, nawiązywana jest fascynująca współpraca. Jednym z najważniejszych i nieodzownym ogniwem tej współpracy jesteście wy sami. Sprawujecie patronat nad całą tą sytuacją. Dlatego ważne jest, aby ilość i intensywność waszej miłości były odpowiednie. Gdy zbyt szybko odstępujecie od miłości, nasze połączenia słabną i może dojść do przedwczesnego przerwania prac
Gdy staracie się wysłać zbyt wiele miłości, szybko słabniecie i tracicie zdolność do jej utrzymywania. W tej sprawie musicie wykazać wiele wyczucia. Gdy nie potraficie spontanicznie określić jak dużo miłości wysłać, najpierw wysyłajcie jej tylko trochę. Jeżeli czujecie się z tym dobrze i macie ochotę wysłać więcej, zróbcie to. Po chwili zapytajcie się siebie: "Czy mam wysłać jeszcze trochę, czy też może całą swoją miłość, na jaką potrafię się zdobyć w tej chwili?" Gdy wyślecie już np. całą swoją miłość, możecie zapytać siebie: "A może na zakończenie wyślę jeszcze troszeczkę?" Być może, po jakimś czasie, powróci do was myśl o danej sytuacji lub osobie i poczujecie, że warto wysłać jeszcze trochę miłości. To jest bardzo dobre ćwiczenie i przygotuje was wyśmienicie do dalszej pracy z energią. Wy sami także musicie określić, kiedy miłość stosować, a kiedy lepiej skupić się na działaniu.
Z pewnością, miłość jest niezbędna zawsze wtedy, kiedy czujecie się czymś dotknięci, poruszeni - zarówno w pozytywnym jak i negatywny sensie. Gdy myślicie o czymś wspaniałym, potrzebna jest miłość, aby to się przy naszej pomocy i pomocy innych energii spełniło. Gdy coś was smuci czy gniewa musicie wysłać miłość, aby zmienić okoliczności tej sytuacji i nie musieć odczuwać więcej smutku czy gniewu. Nie miejcie oczekiwań, w jaki sposób dana sytuacja ma ulec zmianie. My to wiemy. Czasami problem leży gdzie indziej, niż to sobie wyobrażacie. Lęk i strach uniemożliwiają wysyłanie miłości. Kiedy czujecie lęk czy też się boicie, nie wysyłajcie miłości. Zróbcie coś, co zmniejszy strach lub poczekajcie aż się złagodzi. Dopiero wtedy zdecydujcie, czy wysyłać miłość i ile. Pytanie: Czy są istoty które nie posługują się miłością?
Jak wspomniałam, miłość jest sygnałem rozpoznawczym całej świetlanej rodziny. Obok światła i mocy jest jednym z jej filarów. Za każdym razem, kiedy posługujecie się miłością, wyrażacie przynależność do wielkiej świetlanej rodziny i stwarzacie dla siebie dostęp do jej dziedzictwa: nieograniczonych możliwości i nieograniczonego wzrostu. Możecie również podjąć decyzję aby zrezygnować z miłości. Zamykacie wtedy wiele drzwi, przez które mogłaby płynąć nasza pomoc, choć nie wszystkie. Życie staje się wtedy trudniejsze, bardziej się zmagacie, gdyż każdy efekt sami musicie sobie wypracować. W dodatku działacie wtedy w oparciu o swoją ograniczoną wiedzę i sposób widzenia, podczas gdy my mamy pełny obraz i nasze działania służą zawsze waszemu wyższemu dobru i dobru wszystkich.
Powstało wiele systemów nie działających w oparciu o miłość. Wśród świetlanej rodziny istnieje wiele bytów wyspecjalizowanych w pracy dla dobra tych, którzy zrezygnowali z posługiwania się miłością. Praca tych bytów jest całkiem inna i polega na czuwaniu, przyjmowaniu i wzmacnianiu wszystkich tych impulsów, które służą przebudzeniu takiej osoby. Również te istoty czerpią ze swojej pracy wiele radości.
Powiedzieć istotnie jest łatwo, nieco trudniej dotrzymać zobowiązania, jakie niesie wyznanie miłości. Te same słowa nie muszą wcale tego samego znaczyć dla dwóch różnych osób.
Powiedzmy,
że masz już swoją dziewczynę. Czujesz się przy niej pewnie i bezpiecznie,
ufasz jej. Pewnego wieczoru idziecie razem do dyskoteki czy na urodziny do
koleżanki i w trakcie zabawy dostrzegasz ze zdumieniem, że twoja dziewczyna
przytula się w tańcu z innym chłopakiem. Albo całuje się w przejściu,
sądząc, że tego nie widzisz.
Być może, następnego dnia podczas burzliwej rozmowy oznajmi, że nic nie
pamięta. Albo wyjaśni, że została sprowokowana, miała zaćmienie umysłu lub
zacznie ci wmawiać, że to wszystko tylko ci się przywidziało. Może też
oznajmić, że jeśli coś zdarzyło się raz, to nie ma przecież żadnego
znaczenia. O co właściwie ta cała afera? O jakieś przytulanki, kilka
pocałunków? Co to komu szkodzi? Będąc z tobą, nadal jest przecież wolnym
człowiekiem i nikt nie ma prawa niczego jej zabronić.
Jak się czujesz? Twój pogląd na to, co się
wydarzyło, twoje pojmowanie uczuć jest tak odmienne od jego podejścia do
całego zdarzenia, że zaczynasz zadawać sobie pytanie, czy na pewno wszystko
jest z tobą w porządku. Tym bardziej że ona - jak gdyby nigdy nic - nadal
uważa cię za swojego chłopaka. Z jej punktu widzenia nie ma powodu, żeby
cokolwiek zmieniać. O ile tylko przestaniesz wracać do tamtego wieczoru...
Chłopcy zresztą potrafią postępować podobnie. Bywa, że nic nie czują do
dziewczyny, ale akurat wygodnie im jest ją zatrzymać, więc tak przekonująco
udają uczucie, że ona angażuje się bardzo mocno. Trwa to jakiś czas, po czym
on poznaje kogoś atrakcyjniejszego i ciekawszego, a dziewczyna idzie w
odstawkę.
Oczywiście, to zawsze może się zdarzyć, szczególnie w okresie dorastania, kiedy szuka się dopiero odpowiedniego dla siebie typu osobowości. Problem w tym, że dotychczasowy chłopak dowiaduje się o zmianie uczuć dziewczyny od jej koleżanek, w bolesny, upokarzający sposób. Wcale nierzadko bywa oszukiwany, bo dziewczyna o niczym mu nie mówi. Trzyma go niejako "w zapasie", czekająca na rozwój sytuacji lub w nadziei, że wszystko samo się rozwiąże.
Tymczasem w każdym człowieku - poza potrzebą miłości - tkwi nie mniej silna
potrzeba szacunku. Chcemy być szanowani przez innych, ponieważ to wzmacnia
nasze poczucie własnej wartości i jest ważne w społecznym odbiorze. Gdybyś
miał wymienić ludzi, których w swoim otoczeniu szanujesz, czy nie byłyby to
osoby uważane wobec innych, odpowiedzialne, godne zaufania?
Zrozumiałe, że uczysz się dopiero życia, sprawdzasz siebie w różnego typu
związkach, poszukujesz swojego ideału kobiecości i w tym trudnym procesie
dochodzenia do własnej prawdy zdarza ci się popełniać błędy, mylić się czy
być nie w porządku. Ale jeśli puścisz wszystko na żywioł, decydując się żyć
bez refleksji, bez zastanowienia, możesz bezmyślnie ranić innych lub sam być
przez innych oszukiwany i raniony.
Dwie osoby wypowiadają te same słowa i nie zawsze jednakowo je rozumieją. Dla jednej słowo "kocham" będzie tylko wyrazem radosnej ekspresji, rodzajem podziękowania za wspaniale spędzony czas, dla drugiej - poważnym zobowiązaniem, dotyczącym teraźniejszości i przyszłości, oznaczającym wierność, troskę, wzajemną pomoc.
Dlatego, zanim "tak łatwo" wypowie się to magiczne zaklęcie, warto sobie wyjaśnić' co naprawdę ono znaczy dla jednej i dla drugiej strony. To samo, czy może zupełnie co innego?
Zapewne sami wiecie, jak to jest. W pewnej chwili ktoś nabiera dla was szczególnego znaczenia. Czasem wystarczy uśmiech, spojrzenie, gest, czasem poczujemy miły aromat i stało się.
Czujesz dziwne drżenie w środku, drżą ci ręce, chcesz, aby i ona zauważyła ciebie. Bywa, że podejmujesz w tym celu różne nieprzewidziane działania, szalone kroki, przeżywasz udrękę niepewności. Kiedy okazuje się, że sympatia jest wzajemna, żyjesz gorączkowo, nie masz głowy do wielu rzeczy, stale rozpamiętujesz, co powiedziała i planujesz, co powiedzieć przy spotkaniu. Kiedy już się spotkacie, jej dotyk i spojrzenie onieśmielają cię. Wiesz jednak, że we dwoje możecie wszystko. Ale taki stan nie trwa wiecznie. Czasem wszystko kończy się równie nagle jak się zaczęło lub namiętność przeradza się w trwałe uczucie. Niezależnie od tego jak wiele zebraliśmy w życiu doświadczeń, w obliczu nagłego ataku miłości jesteśmy bezradni. Emocje biorą górę nad rozsądkiem, niezależnie od wieku.
Na szczęście nie wszystkim grozi miłość od pierwszego wejrzenia. Podatne są na nią osoby bardzo osamotnione lub będące w nudnym, wygasającym związku, kiedy mamy ochotę na zmiany, kiedy zakończyliśmy jakiś etap życia lub jesteśmy dojrzali do założenia rodziny. Wtedy każda osoba, którą jesteśmy w stanie zaakceptować, może wzbudzić nasze zainteresowanie, a jeśli do tego działa na nasze zmysły, nic nie uchroni nas przed tym szaleństwem. Zanim jednak nas ktoś oczaruje, powstaje w nas kolorowy film, który decyduje o tym, co pobudza nas seksualnie. To dzięki temu poznajemy, że jedna osoba działa na nas tak niesamowicie a inna wcale.
Już od dzieciństwa kształtuje się w sobie obraz tego, co nas odpycha a co pociąga. Mamy w sobie obraz wymarzonej osoby, wzorce zachowań i tego co nas pociąga. Z niektórych spraw zdajemy sobie sprawę, z innych nie. Miłosne uniesienie musi z czasem przeminąć, ponieważ na fenyloetylaminę można się uodpornić. Przez organizm przetacza się burza hormonalna. Po dwóch latach organizm nie jest już w stanie wytwarzać zwiększonej dawki wyżej wymienionego związku chemicznego, koniecznej do miłosnego szaleństwa. W takim momencie wiele związków się rozpada. Badania wykazały, że najwięcej rozwodów następuje w czwartym roku małżeństwa. Jeśli burzliwa miłość ma się przerodzić w trwały związek, nie liczmy na to, że całkowite zaabsorbowanie sobą będzie wieczne. W zakochaniu przeważa przyciąganie, w miłości równowaga przyciągania i odpychania. Partnerzy szukają wtedy w związku nie tylko wspólnoty, ale i miejsca dla siebie.
Miłość podobna jest do choroby, która przychodzi i mija niezależnie od naszej woli. Kiedy przeminie warto cieszyć się, że ją przeżyliśmy. Dzięki niej świat był piękniejszy, my byliśmy szczęśliwsi. Miłość jest odwiecznym tematem wierszy, powieści, pieśni. Przez nią porzucano rodziny, popełniano różne głupstwa. Chociaż dzisiaj rzadko przeżywamy ją burzliwie, może zmienić wszystko w naszym życiu i nadać mu nowy sens.
Ponad 60% ludzi
jest że miłość od
pierwszego wejrzenia naprawdę istnieje.
Mężczyźni doświadczają jej cztery razy częściej niż kobiety. Inne też są
reakcje obu płci. Kobiety przystępują energicznie do działania, jeśli
spodoba im się jakiś mężczyzna, mężczyźni zaś czekają na dalszy rozwój
wydarzeń.
Im większe wrażenie robi na nas druga osoba, tym bardziej zmienia się nasz
język. O wiele więcej w nim krótkich zdań, często wykrzyknikowych, a także
wtrętów typu och, uch i eee.
Zakochany mężczyzna rzadziej się śmieje w przeciwieństwie do zakochanej
kobiety, która wprost promienieje szczęściem. Wiele znacząca jest również
mowa ciała.
Mężczyźni częściej przeciągają się, żeby zlikwidować napięcie mięśni,
kobiety poprawiają włosy, żywo gestykulują i częściej mrugają
Każdy
przeżył swój "pierwszy raz" (jeśli nie, to wszystko przed wami). Naukowo
określa się to zjawisko jako inicjacja seksualna. Ale jakże to nieciekawie
brzmi ....
Dziewczyna boi się pierwszego kontaktu seksualnego. Myśli o bólu, o tym, że
seks prowadzi do ciąży, o wstydzie. Ale na szczęście obawy te są ulotne i
znikają szybko. W jej marzeniach to pierwsze kochanie wyniknie z prawdziwej
miłości, odda swoje ciało swojemu "królewiczowi z bajki", jej partner będzie
delikatny, opiekuńczy a jednocześnie męski.
Nie zawsze marzenia się spełniają. Nie każda dziewczyna ten pierwszy raz przeżyła w tak romantycznym otoczeniu i z chłopcem, jakiego sobie wyśniła. Sądzę, że wiele dziewcząt chce zachować w pamięci tak ważny moment w swoim życiu. Pierwsze zbliżenie, pieszczoty a wreszcie spełniona miłość. Najczęściej pierwszy akt miłosny zapada w psychice kobiety, a co za tym idzie, ukierunkowuje (pozytywnie lub negatywnie) na przyszłość jej stosunek do seksu.
Chłopiec z kolei obawia się, że nie sprosta wymaganiom seksualnym swojej pierwszej partnerki. A już na pewno jego piętą achillesową jest rozmiar penisa (i tu przytoczę słowa "liczy się nie długość magicznej pałeczki, lecz jej tajemna moc").
Pierwsze
zbliżenie trudno wymazać z pamięci. Zapamiętujemy pieszczoty, słowa,
zachowanie partnera a również otoczenie, muzykę i zapachy. Jeśli dziewczyna
straciła dziewictwo w pośpiechu i zdenerwowaniu, że ktoś złapie ją na
gorącym uczynku, w przyszłości może pociągać ją szybki i gwałtowny seks ze
szczyptą ryzyka.
W czasach odległych, zachowanie cnoty do dnia ślubu było czymś oczywistym.
Biel sukni panny młodej oznaczała czystość i nieskazitelność jej ciała. Dziś
traktuje się to z przymrużeniem oka. Życie seksualne rozpoczynamy znacznie
szybciej. A nim dojdzie do zawarcia związku małżeńskiego, zarówno kobieta
jak i mężczyzna, ma już za sobą bogate życie seksualne. Nikt już nie
przywiązuje wagi do tego, czy kobieta jest dziewicą, czy nie. Liczą się
przecież zupełnie inne aspekty. Mimo to wiele osób, nie tylko mężczyzn,
uważa, że kobieta, która zachowała dziewictwo do ślubu jest "lepsza".
Mylne jest stwierdzenie, że o zachowaniu dziewictwa świadczy krwawienie podczas pierwszego stosunku. W wielu przypadkach uszkodzenie błony dziewiczej następuje znacznie wcześniej, mechanicznie, w sposób nie mający nic wspólnego z seksem. Zależy to od kształtu i elastyczności błony. Tak więc posądzanie kobiety, że nie jest dziewicą, tylko dlatego, że nie krwawiła podczas pierwszego zbliżenia, jest krzywdzące i niesprawiedliwe.
Na koniec dobra rada dla nowicjuszy - kiedy już dojdzie do pierwszego stosunku, zadbajmy o to, by nie stał się zwykłą "rąbaniną" a czymś wspaniałym, co na zawsze pozostanie w pamięci jako "niezapomniana chwila" i zachęci do dalszego oddawania się uciechom cielesnym. Trzeba jednak zrozumieć, że do szczęścia i udanego życia seksualnego trzeba dojrzeć, a to naprawdę nie jest łatwe.
A teraz kilka praktycznych rad na temat pierwszego stosunku.
-
Nie kochaj się z kobietą, która ci się nie podoba. Jeśli wiesz, że partnerka
cię pociąga, wtedy twój pierwszy stosunek przyniesie ci dużo więcej
satysfakcji.
- Upewnij się, że masz wystarczającą dużo czasu, dobre warunki i że nikt wam
nie przeszkodzi (5 minut na tylnym siedzeniu w samochodzie całkowicie jest
wykluczone!).
- Pamiętaj, że pośpiech nie sprzyja doznaniom erotycznym, zwłaszcza jeśli
twoja partnerka również nie ma doświadczenia seksualnego. Musisz zacząć od
gry wstępnej, a więc rozbudzić partnerkę, pieszcząc i całując jej ciało (co
najmniej 10 minut). Zwilż swoim palcem jej pochwę, aby ułatwić wprowadzenie
członka, jeśli to się okaże mało skuteczne, powinieneś zwilżyć penisa
środkiem nawilżajacym.
- Nie eksperymentuj co do pozycji. Najlepsza będzie klasyczna, z poduszką
pod jej biodrami dla łatwiejszego wprowadzenia członka. Twoje ruchy muszą
być delikatne, ale zdecydowane.
Najważniejsze - jeśli twoja partnerka nie osiągnie orgazmu, nie bądź
rozczarowany i skrępowany sytuacją. Nawet kobiety, które współżyją
regularnie, rzadko osiągają orgazm, gdyż nie jest on automatyczny, tak jak w
twoim przypadku.
CIEKAWOSTKI
Czy wiesz, że ...
Dziewczyna
w Brazylii nie ma szansy na zamążpójście, jeśli wiadomo, o niej, że straciła
dziewictwo. W Maroku pan młody zapłacić jest gotów bardzo wysoką cenę z
dziewicę, a tylko 1/3 zwyczajowo przyjętej ceny za wdowę.
W
krajach wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego, koszula nocna panny młodej
i prześcieradło wywieszane są za okno na przeciągu tygodnia, aby każdy
przechodzień mógł się przekonać o fakcie defloracji.
Nieodwzajemniona miłość... Nikomu jej nie życzę. Trudno kochać, gdy nie jest się kochanym. O ile życie stało by się prostsze, gdyby każda miłość była odwzajemniona.
Poruszyłam temat dotyczący prawie każdego z Nas. Wśród mojej korespondencji praktycznie co trzeci list jest od osoby zakochanej, lecz nie kochanej. Padają pytania - co robić, jak zdobyć uczucia, zatrzymać przy sobie jak najdłużej (a może na zawsze) tę jedyną. Na pewno nie ma takiej recepty. Na pierwsze listy odpisywałam, starając się podsunąć jakieś rozwiązania, ale w pewnym momencie zapytałam sama siebie - co ja robię?
Proste jest
sklecenie paru zdań "na dodanie otuchy" - ale czy dają one pożądany efekt ?
Zapewne nie.
Miłość bez wzajemności to ból, samotność, ogrom pustki i brak jakichkolwiek
chęci do życia. Podłe uczucie. Mówią "daj spokój, nie ta to będzie inna,
lepsza, całe życie przed Tobą". Słowa rozsądne i prognozujące lepsze jutro.
Ale rozum swoje, a to niepokorne stworzenie, serce - robi swoje.
Więc pozostaje
Nam samym uporać się z tą miłością, wyleczyć się z niej i oby nigdy Nam się
już nie przytrafiła.
Człowiek cierpiał z jej powodu, cierpi i będzie cierpiał. Takie życie.
Pozostaje mi na koniec rzucić hasło "nieszczęśliwie zakochani łączcie się" a
może razem coś zdziałacie?
No właśnie. Flirt nie musi mieć zgubnego wpływu na wiązek. Wręcz przeciwnie. Można go wykorzystać dla jego dobra. W jaki sposób ? Potraktuj moment zmagania się z pokusą jako okazję do zagłębienia się we własną psychikę, spróbuj dotrzeć do własnych potrzeb. Zadaj sobie pytanie: dlaczego właśnie teraz zauroczyła mnie inna kobieta? Przyjrzyj się bacznie własnemu związkowi: czego ci w nim brakuje? Może flirtując, próbujesz znaleźć w innej coś, czego podświadomie pragniesz, czego nie otrzymujesz od swojej partnerki.
W ten sposób urealniasz wszystkie swoje romantyczne fantazje. Fascynacja to jedna z pierwszych oznak, że tęsknisz za przeżyciami, których brakuje w twoim związku. Inny kobieta może przypomnieć ci ten oszałamiający zawrót głowy, o jaki przyprawia każde nowe, gwałtowne uczucie. Fascynacja kimś innym przynosi dreszczyk emocji, który bardzo lubisz.
A delikatny flirt? Dzięki temu czujesz się bardziej atrakcyjny i równocześnie stajesz się bardziej atrakcyjny dla swojej partnerki. Ona szybko na to reaguje i coś nowego zaczyna się dziać między wami. Jest w tym jakiś sens. Flirt pozwala ci poczuć, że jesteś świetny i rozbudza twoją męskość. Zaczynasz trochę inaczej się zachowywać (nawet w domu), masz nowe pomysły i twoja partnerka prędzej czy później też "zaskakuje". Nie musisz od razu rzucać się w odmęty romansu (nie należy mylić flirtu z romansem), żeby obudzić w sobie namiętność. Wystarczy, jeśli zanurzysz się we własne emocje i z ich pomocą wzbogacisz swój dotychczasowy związek.
Pomyśl tylko: czy to nie cudowne, że pociąga cię inna kobieta? Ale przecież nie zamierzasz dla niej zmieniać całego życia. To pozwala ci uświadomić sobie, jak bardzo kochasz swoją partnerkę, a ponadto wiesz, że nie odmówiłeś sobie przyjemności odczuwania, że ktoś cię pożąda.
Zjadłeś ciastko, wciąż je masz! Wiele facetów jest przekonanych o tym (może ty też?), że to nie nuda nieudanego związku, ale bezpieczeństwo szczęśliwego związku pozwala im snuć śmiałe fantazje, dostrzegać urok innych kobiet i flirtować z całym światem. Nawet z własną partnerką.
Straszne jest uczucie samotności, świadomość, że nikt o tobie nie myśli, nie jesteś nikomu potrzebny. Nie ma po co patrzeć na drzwi, bo nikt się w nich nie pojawi, nie ma po co wychodzić na zewnątrz, bo i tak nikt za nimi nie czeka... Kto jest samotny jest niczyj; może umrzeć bez śmierci!
Miłość jest nie tylko potrzebą wewnętrzną, lecz także zdrowiem i ocaleniem. Nauczyłam się wierzyć w siłę miłości, ponieważ jedynie miłość potrafi czynić cuda.
I potwierdzam to nie tylko jako świadek wielu dramatów miłosnych, które były uznawane jako sytuacje bez wyjścia, a które potem rozwiązały się same. I właśnie dlatego, jakby wbrew wszystkiemu, wierzę w miłość jako godny podziwu przejaw ludzkiej mocy". Miłość potrafi czynić cuda.
Dlatego uwierz w miłość. Choćby do samego siebie. Jedynie ktoś, kto zaakceptuje siebie, zaakceptuje także drugiego człowieka. Kochać i być kochanym, to tak jakby czuło się słońce z jego obu stron Miłość podobnie jak esperanto jest uniwersalnym językiem, zdolnym do swobodnego porozumiewania się między ludżmi.
albański:
Te dua
angielski: I love you
arabski: Ohiboka
bułgarski: Obiczam te
chiński: Wo ai ni
czeski: Miluji te
duński: Jeg elsker dig
esperanto: Mi amas vin
estoński: Mina armastan sind
filipiński: Mahal ka ta
fiński: Minä rakastan sinua
francuski: Je t´aime
grecki: S´agapo
hiszpański: Te quiero
holenderski: Ik houd van jou
islandzki: Eg elska thig
irlandzki: Taim i' ngra leat
japoński: Watakushi wa anata o aishinasu
litewski: Asz milu tawia
łaciński: Te amo lub Vos amo
niemiecki: Ich liebe dich
portugalski:
Te amo
rosyjski: Ja ljublju tiebja
rumuński: Te jubesc
serbski: Volim te
szwedzki: Jag älskar dig
turecki: Ben sni sviyorum
węgierski: Szeretlek
włoski:
Ti amo
Nieodwzajemniona miłość... Nikomu jej nie życzę. Trudno kochać, gdy nie jest się kochanym. O ile życie stało by się prostsze, gdyby każda miłość była odwzajemniona.
Poruszyłam temat dotyczący prawie każdego z Nas. Wśród mojej korespondencji praktycznie co trzeci list jest od osoby zakochanej, lecz nie kochanej. Padają pytania - co robić, jak zdobyć uczucia, zatrzymać przy sobie jak najdłużej (a może na zawsze) tę jedyną. Na pewno nie ma takiej recepty. Na pierwsze listy odpisywałam, starając się podsunąć jakieś rozwiązania, ale w pewnym momencie zapytałam sama siebie - co ja robię?
Proste jest
sklecenie paru zdań "na dodanie otuchy" - ale czy dają one pożądany efekt ?
Zapewne nie.
Miłość bez wzajemności to ból, samotność, ogrom pustki i brak jakichkolwiek
chęci do życia. Podłe uczucie. Mówią "daj spokój, nie ta to będzie inna,
lepsza, całe życie przed Tobą". Słowa rozsądne i prognozujące lepsze jutro.
Ale rozum swoje, a to niepokorne stworzenie, serce - robi swoje.
Więc pozostaje
Nam samym uporać się z tą miłością, wyleczyć się z niej i oby nigdy Nam się
już nie przytrafiła.
Człowiek cierpiał z jej powodu, cierpi i będzie cierpiał. Takie życie.
Pozostaje mi na koniec rzucić hasło "nieszczęśliwie zakochani łączcie się" a
może razem coś zdziałacie?